Złoto 1970-2025- i co dalej?
Obecna sytuacja na rynku złota przypomina gorączkę na złoto sprzed pół wieku, lecz rozgrywa się w zupełnie innych realiach gospodarczych i przy odmiennych mechanizmach rynku.
Porównanie dynamiki cen złota w latach 1970-80 i dziś nie tylko daje do myślenia, ale prowadzi do wniosku, który warto potraktować jako „wezwanie do myślenia i działania”. Spróbujmy więc z humorem, ale i powagą, prześledzić te dekady, by wyciągnąć z nich lekcje na miarę XXI wieku.
Złoto w latach ’70: Czas Wielkiego Wybuchu
W latach ’70 rynek złota stał się sceną, na której przemawiały:
– inflacja
– niepokoje geopolityczne oraz
– finansowa rewolucja.
Gdy w 1971 roku prezydent Nixon zamknął tzw. „złote okno”, kończąc standard złota w ramach systemu Bretton Woods, cena kruszcu ruszyła z kopyta — z niespełna 35 dolarów w 1971 roku do historycznego maksimum 850 dolarów w styczniu 1980 roku. To wzrost o ponad 2300%!
Czy to oznacza, że posiadacze złota chodzili po ulicy z uśmiechem godnym zdobywców szóstki w Lotto? Niekoniecznie. Wzrost cen to efekt kilku detonatorów:
– galopującej inflacji (w USA przekraczała 14%),
– szoków na rynku ropy
– i ogólnego braku zaufania do waluty papierowej.
Złoto było wyborem tych, którzy nie chcieli, aby ich „zielone” oszczędności roztopiły się szybciej niż lody na pustyni.
Legendarny inwestor Pierre Lassonde uważa, że dzisiejszy rynek złota jest właśnie w analogicznym momencie cyklu, który pół wieku temu zapoczątkował szaloną hossę. Ray Dalio dodaje, że „złoto to jedyne aktywo, którego wartość nie zależy od tego, że ktoś ci kiedyś coś wypłaci” — a to brzmi jak instrukcja obsługi złotego alarmu na czasy recesji.
Dzisiejsze złoto – nowa era, nowe dylematy
Współczesne środowisko makroekonomiczne przypomina scenografię z lat ’70:
– polityka luzowania ilościowego,
– rosnące deficyty budżetowe,
– rekordowe zadłużenie
– i ponownie powracająca inflacja.
Złoto przebiło w 2025 roku historyczne (inflacyjnie skorygowane) maksima, osiągając ponad 4000 USD za uncję (w Polsce 15.000 zł), przewyższając rekord z 1980 roku, który w przeliczeniu na obecne dolary wynosił ok. 3590 USD.
Jak zauważają analitycy J.P. Morgan i Bank of America, konsensus dużych instytucji przesunął się ku bardzo wysokim wycenom na kolejne lata (nawet do 5000 USD za uncję w 2026 roku). Centralne banki, inwestorzy indywidualni i fundusze ETF nieustannie podnoszą popyt — jeszcze 20 lat temu złoto było „staromodnym” aktywem, dziś jest mainstreamową polisą na niepewność.
Inwestowanie w fizyczne złoto
jest proste
Inflacja, korekty i zachowanie cen – analogie i różnice
W latach ’70 złoto rosło szybciej niż ceny w sklepach, lecz pomiędzy wzrostami zdarzały się gwałtowne korekty — w 1973 roku spadek o 26% był okazją dla najbardziej odważnych. Dziś korekty są płytsze i nie trwają długo; złoto szybciej reaguje na decyzje Banku Centralnego USA oraz polityczne zawirowania.
Wtedy napędzała je wręcz „panika inflacyjna”. Obecnie kluczowe są: polityka banków centralnych, dług publiczny, tempo drukowania pieniądza. Rynek jest bardziej płynny, a dostęp przez ETF-y czy fintechy w zasięgu ręki każdego.
Co mówią znani amerykańscy eksperci?
- Ray Dalio (Bridgewater): „Obecne warunki przypominają lata ’70, warto posiadać więcej złota niż zwykle”.
- Pierre Lassonde: „Jesteśmy na początku cyklu hossy analogicznego do tego z lat 1975-80”.
- Goldman Sachs, Bank of America: Ceny złota mogą osiągnąć 5000 USD (18.000 zł), jeżeli inflacja i polityczne ryzyka pozostaną na wysokim poziomie.
- Robert Mullin (Marathon Resource Advisors): „Złoto cechuje się unikalną historią zabezpieczania majątku przez dekady i wieki. Dziś, w obliczu niepewności, podtrzymuje tę rolę jak nigdy dotąd”.
Wykres, który mówi więcej niż tysiąc raportów analitycznych:

Oto wykres, który mówi więcej niż tysiąc raportów analitycznych — zestawia dynamikę cen złota podczas hossy lat 70. (niebieska linia) z obecną sytuacją rynkową (czerwona linia). Najpierw warto zwrócić uwagę na kilka kluczowych punktów:
Podobieństwa:
Zarówno w latach 70., jak i dziś, złoto reaguje dynamicznie na rosnącą inflację, polityczną niepewność oraz spadek zaufania do tradycyjnych walut. W obu przypadkach widzimy charakterystyczne fazy gwałtownych wzrostów przeplatanych krótkotrwałymi korektami. Tak wygląda emocjonalny rollercoaster inwestora — od euforii przez zwątpienie po ponowną nadzieję.
Różnice:
Współczesna hossa złota (czerwona linia) rozpędza się szybciej niż jej odpowiednik sprzed 50 lat. Powody są proste — globalizacja rynków, rewolucja finansowa (ETF-y, czyli fundusze inwestycyjne, szybki dostęp przez internet), a także działania banków centralnych, które zasilają popyt na złoto szybciej niż barista kawę na Wall Street. Dzisiejsza łączna wartość złota bije na głowę historyczne rekordy nie tylko nominalnie, lecz także po korekcie inflacyjnej.
Wnioski „z przyszłości”:
Ciekawy jest optymizm zasugerowany przez przedłużenie wykresu aż do 2027 roku — prognozy wielu ekspertów mówią o tym, że jeśli obecna dynamika się utrzyma, złoto może osiągnąć jeszcze bardziej spektakularne wyżyny.
Historyczne analogie nie zawsze mają rację jeden do jednego, ale im wyższa inflacja i niepewność — tym głośniej złoto „woła”, żeby nie przespać szansy i nie obudzić się z ręką w nocniku.
Ten wykres to nie tylko historia na papierze, ale także pierwszy rozdział w inwestycyjnym przewodniku na najbliższe lata.
Ewolucja rynku: Recepta na XXI wiek.
Rynek złota w latach 70. był znacznie mniej płynny. Upolować zakup było trudniej niż dobry dowcip na urodzinach szwagra. Dziś złoto kupisz szybciej niż paczkę chipsów — od ETF-ów po biżuterię i cyfrowe tokeny „złoto jest wszędzie”.
Kto dziś nie przejmie się „zabezpieczeniem majątku” na przyszłość, ten może się obudzić w 2030, 2040, 2050 roku z kontem odgryzionym w połowie przez inflację i podatki.
Złoto nie zepsuje się jak smartfon po aktualizacji, nie znika w sieci jak hasło do nieudanych inwestycji — być może przyszłość należy właśnie do tych, którzy rozumieją jego wartość.
Nie bądź przechodniem — dołącz do społeczności!
Można czytać raporty, analizować wykresy, oglądać wywiady z ekspertami… ale dobrym sposobem, by trzymać rękę na pulsie inwestycji w złoto i być jeden krok przed innymi jest zapisanie się do naszego newslettera!
Inteligentne analizy, autentyczne przykłady, garść humoru i jeszcze więcej konkretów — bo dziś, jak i w latach ’70, najważniejsze odpowiedzi na temat przyszłości szukają tych, którzy potrafią pytać.
